środa, 11 lutego 2015

Rozdział V





   Był już poniedziałkowy wieczór. Obie dziewczyny spędziły naprawdę fantastyczny dzień. Najpierw poszły do pracy i wyszły 2 godziny wcześniej niż zwykle po to, aby pójść na
trening Skrzatów.
-Ja nie mogę nadal w to uwierzyć. - Mówiła Majka po powrocie do domu.
-No, co w tym dziwnego? Wiesz dobrze, że coraz więcej ostatnio rozwodów. - Wyszczebiotała szatynka.
-No tak, ale... To Winiarski słynny siatkarz i jego żona! Halo Nino! - Odpowiedziała blondynka.
-Uwierz mi, że nawet Ci bogaci się rozwodzą. - Podsumowała.


   W tym czasie pewna dziewczyna oddalona o 3 ulice dalej przeglądała uważnie zdjęcia z ostatniego meczu Skry Bełchatów. Włosy miała spięte w niedbały kok.
Dmuchała świeżo pomalowane paznokcie w odcieniu wściekłej zieleni.
-Co to kuźwa jest?! - Spytała samą siebie po cichu.
Na jednym ze zdjęć stał jej chłopak, wysoki blondyn dający buziaka jakieś atrakcyjnej szatynce. 'Co on sobie wyobraża?' pomyślała w duchu.
Chwyciła za komórkę i wzięła się za pisanie sms-a:
„Cześć Karol możemy pogadać? Dawno się nie widzieliśmy „
Po chwili otrzymała odpowiedź:
„Hej, jasne. Jutro w Błękitnej Róży o 15?”
Odpisała:
„Ok, będę.”



***


   Tej nocy Majka długo nie mogła zasnąć, rozmyślała nad sobą, swoim życiem, nad Winiarskim... Nawet przez chwilę pomyślała w duchu „A co jeśli on rozwodzi się przeze mnie?”. Jednak po niedługim czasie wyrzuciła pomysł z głowy. Jej nocne wymysły był skutkiem zaspania do pracy.
-Cholera jasna! - Zaczęła klnąc, kiedy współlokatorka uświadomiła jej, która jest godzina.
Blondynka nawet nie zjadła śniadania. Do pracy zazwyczaj chodziła pieszo, ponieważ uważa, że należy prowadzić zdrowy tryb życia, jednak dziś się przełamała i wsiadła do swojego
volvo. Z kolei Nina wcale leniwie popijała kawę w kuchni, pierwszą klientkę miała mieć dopiero o 9.30.


***


-Witajcie chłopaki! - Rozpoczął swoją przemowę wstępną Falasca. -Chciałem poinformować, że wybieramy się na obóz w marcu, który będzie trwał od 24 do 28 marca. Drużyną współzawodniczącą będzie Accesco Resovia Rzeszów.
Po hali wydał się znak radości.
-Cieszę się, że wam się podoba. Ja również jestem usatysfakcjonowany, iż w tym roku będziemy trenować z wicemistrzem Polski.
Dalej wtorkowy trening przebiegał według starego rytuału.
Wlazły co chwila zerkał na Winiarskiego, a ten drugi starał się nie zwracać na niego wielkiej uwagi. Michał był pewien, że przejdzie mu to z trudnością, jednak szybko nauczył się mieć dystans do innych.
-Masz ochotę pogadać? -Usłyszał głos środkowego Skry.
-Jasne Karol. -Odpowiedział.
Bardzo cieszył się, że złapał dobry kontakt z Kłosem, poza nim, Mario miał tylko Wronę, jako kolegę z reprezentacji.
-Jak się mają Twoje sprawy? -Rzucił Wąski.
-Wiesz mogłoby być lepiej. Tylko, że ciągle muszę spać na tej cholernej kanapie w salonie. -Odpowiedział Winiarski.
-Może to trochę głupie, co powiem. – Zaczął Kłos. -Ale może byś chciał jakiś czas pomieszkać u mnie? To znaczy, jeśli nie masz nic przeciwko. Potem pewnie znajdziesz jakieś mieszkanie, czy dom.
-To świetny pomysł Karol! -Pochwalił go Michał.

                                                                               ***


   Kiedy trening się skończył Kłos uświadomił sobie, że musi się pośpieszyć, na swoją „randkę” z Olą. Gdy wszedł do lokalu ujrzał dziewczynę siedzącą nieopodal przy białym stoliku.
-Minuta spóźnienia. -Powitała go z uśmiechem Aleksandra.
-Chyba nie tak źle, co? - Dorzucił Karol.
-Nie zazwyczaj spóźniasz się o 20 minut, rzadziej półgodziny. -Skomentowała Olka.
-To, czemu się spotykamy? -Spytał Wąski.
-Jak to czemu? Chyba jesteśmy razem, nie? To normalne, że pary się spotykają? Chyba, że masz już inną lepszą, ładniejszą, seksowniejszą, co? -Odpowiedziała, ale po jej głosie,
dało się znać, że jest bliska łez.
-Słuchaj, ja chciałem Ci powiedzieć, że jesteśmy już razem 7 lat. Do tej pory nigdy nie zachowywałaś się tak jak teraz. Nigdy. -Powtórzył Kłos.
-Według Ciebie odbija mi szajba?! -Rzuciła Olka.
-Nie to nie tak... - Powiedział Karol.
-A jak?! -Podniosła głos Aleksandra i przysunęła w stronę Kłosa zdjęcie wydrukowane z oficjalnej strony Skry, na którym TO Karol Kłos całuje w policzek obcą dziewczynę.
-Wiesz jak ja się czułam?! Gdy znalazłam to zdjęcie!!
-Co zamierzasz zrobić? -Spytał badawczo.
-Wiesz dobrze, że nie toleruje zdrad. -Powiedziała Olka z łzą w oku.
-Wiem. -Przytaknął Wąski.
-To koniec. Nie chcę Cię znać. -Odpowiedziała Aleksandra.
-Nie spałem z nią! -Dorzucił Karol. To było dość głośne, po chwili osoby siedzące w stoliku obok zaczęły się im przyglądać.
Kłos poczuł się idiotycznie.
-Jak chcesz. Żegnaj. -Rzucił na pożegnanie.
Kiedy wyszedł, Olka również opuściła lokal, lecz ruszyła w inną stronę i wtedy nie wytrzymała… Rozpłakała się na ulicy.


***


   W tym czasie Majka pracowała nad nową wiosenną kolekcją, która chciała rozpromować swój zakład w marcu.
-Ktoś do Ciebie! -Rzuciła Kaśka.
Blondynka wyszła z małego składziku z materiałami. Niedaleko niej stała postać, którą bez trudu by teraz rozpoznała.
To siostra Michała!
-Dzień dobry! -Rzuciła Majka.
-E, tam dzień dobry! - Sforsowała ją krótkowłosa blondynka i dodała. -Przecież i tak niedługo szwagierkami będziemy.
Majka z wrażenia aż upuściła pudełko z suknią klientki.
Kaśka z kolei bacznie zaczęła przyglądać się szefowej.
Długowłosa rzuciła Kaśce spojrzenie w stylu „Bierz się do roboty!”.
-Przepraszam! -Powiedziała w stronę klientki Majka i podniosła pudełko leżące na podłodze.
-Nie ma sprawy. Michał mi o Tobie opowiadał. -Odpowiedziała Joanna.
-Naprawdę?! -Majka nie mogła wyjść ze zdumienia.
-Naprawdę, mówi o Tobie takie dobre rzeczy, że nawet pojęcia nie masz. -Powiedziała Aśka.
-A co u Dagmary i Oliego? -Spytała Majka.
-Ta stara ropucha, wykurzyła Miśka z domu. Na szczęście chłopak ma dobrego kumpla i go przygarnął. -Rzuciła Winiarska.
-A Michał nie chciał pomieszkać u Wlazłego? -Spytała Majka.
-Wiesz, tak między nami. Nikomu nie mów. Wlazły nie jest zbytnio uradowany rozwodem Michała. Nie wiem, dlaczego. Podobno obarcza, Michała, że zawróciłaś mu w głowie. –Powiedziała Joanna.
Majka poczuła jak jej żołądek wykonał salto. Miała tego dość!
-Przepraszam, to Twoja sukienka. Ja mam dużo roboty, to do zobaczenia! -Rzuciła długowłosa.
-Na razie! -Odpowiedziała Aśka i wyszła.


***


   -Nina! Telefon Ci dzwoni! -Krzyknął Stempel.
Ons z kolei nie miała ochotę na rozmowę z bratem. Obawiała się, że będzie chciał ją wywlec do domu rodzinnego, wspomniał jej o tym, gdy ostatnio grali w tenisa.
Szatynka za wszelką cenę nie chciała konfrontacji z ojcem.
„Pojadę tam, dopiero na Wielkanoc” - Tłumaczyła w duchu.
-Dobra Stempel! Już odbieram ten pieprzony telefon! -Odkrzyknęła Nina.
-Cześć Arek! Co chcesz?! -Rzuciła trochę zbyt energicznie.
-Hej, fajnie mnie witasz, krzycząc do słuchawki... -Powiedział chłopak.
-Nie chcę jechać do rodziców. -Odpowiedziała Nina.
-Nie o to mi chodzi... To znaczy o to też, ale nie teraz... Tu chodzi o to, że Ty mi nic nie mówisz! – Zawołał z wyrzutem.
-Ja? Przepraszam, Tobie mówię wszystko! No dobra prawie wszystko! -Odpowiedział zła.
-Właśnie znalazłem fotę, na której to środkowy Skry Cię całuje! Czekam z niecierpliwością na Twój komentarz! -Powiedział Arek.
-Co takiego? Jakie zdjęcie?! Nie miałam pojęcia, że umieszczą je w Internecie! -Skomentowała Nina.
-No to teraz już wiesz! Dlaczego mi nie mówiłaś, że się spotykacie?! -Spytał wściekle brat.
-Arek! Ja go spotkałam tylko 3 albo 4 razy! Nie rób afery! -Rzuciła szatynka.
-Pff.. Jasne! Cześć! -Pożegnał się.

-Ja chyba oszaleję! -Krzyknęła na cały salon.
Na szczęście nie mieli już żadnej klientki.
-Co się dzieje?! -Stempel z niepokojem popatrzył na szefową.
-Stempel mamy tu Internet? W sensie otwartą sieć?! -Spytała nerwowo zielonooka.
-Tak jest szefowo! -Rzucił Stempel podając białego tableta.
Skra.pl wpisała w wyszukiwarce Nina i dopadła Galerię zdjęć.
Popatrzyła na zdjęcie i wściekłość minęła, tak naprawdę! Zaczęła się śmiać!


***


   Następnego dnia Winiarski uświadomił sobie, że już w tę sobotę są Walentynki.
-Ej w tę sobotę jest 14? -Rzucił pytająco w stronę Wrony i Kłosa.
-No tak. -Przytaknął Andrzej, a po chwili dodał: -No właśnie! Muszę coś skombinować dla Sabiny!
-Tak dla przypomnienia to Walentynek w tym roku nie będziemy mieli. -Uświadomił ich Kłos.
-Jak to?! -Spytał podejrzliwie Wrona.
-Mecz w Bielsko-Białej! -Ostudził jego zapał Michał.
-Extra... -Skomentowali w trójkę.


   Gdy trening się skończył ktoś złapał Winiarskiego za ramię, kiedy wszyscy opuszczali Energię.
-Hej! Chcę z Tobą pogadać. -Powiedział Wlazły, co zabrzmiało naprawdę szczerze.
-A my w ogóle mamy, o czym rozmawiać?! -Rzucił bez emocji Michał.
-Przepraszam Cię za moje zachowanie, za bardzo na Ciebie naskoczyłem. -Przyznał Szampon.
-Fajnie, że w ogóle się skapłeś. -Zakpił Winiarski.
-Dobrze wiesz, że to nie tak.. Ja po prostu nie mogę zrozumieć, jak chcesz się rozwieść jesteście małżeństwem już 9 lat! -Skomentował Mario.
-Jesteś moim najlepszym kumplem, tak mi się zdawało, ale jeśli mnie nie rozumiesz to chyba nim nie jesteś. -Oświadczył Michał.
-Jestem, bynajmniej chcę nim być. Tylko, że Ty nawet nie dajesz się zrozumieć. -Poinformował go Mariusz.
-Mówiłem Ci już. Nie dogadujemy się. Jej zależy na pieniądzach i popularności. Nie na mnie. Nie kochamy się. Od 3 miesięcy się nie pocałowaliśmy, kompletnie nic... -Tłumaczył się.
-Pewnie! Lepsza jakaś tak 18-nastka, co?! -Zakpił złośliwie.
-Ona nie jest 18-nastką. Jest po 20-stce. Ma własny biznes. Po prostu mnie oczarowała. -Przyznał się Winiarski z oczami zakochańca.
-Spałeś z nią. -Powiedział bezpodstawnie Wlazły.
-To twierdzenie?! Może Ty lepiej wiesz ode mnie?! Nie spałem z nią. Nawet nie jesteśmy parą. -Odpowiedział smutno Michał.
-Całe szczęście! -Dorzucił Mariusz, bo wyznanie jego przyjaciela zabrzmiało szczerze.
-Wiesz, co po prostu nie mam ochoty z Tobą gadać! -Podsumował krótko Winiarski i z powrotem wrócił się w stronę Energii, Wąski ruszył za nim.
Z kolei Wlazły nie chcąc popadać w dalszy konflikt z przyjacielem wsiadł do samochodu i odjechał.
-Co Ty wyprawiasz?! -Rzucił Karol prawie biegnąc.
-Nic, muszę się czegoś dowiedzieć. -Odpowiedział spokojnie Michał.
-Tylko nie rezygnuj z siatkówki! -Ostrzegł go Kłos.
-Debilu! Ja nam planuje udane Walentynki, a Ty się rozczulasz bez sensu! -Rzucił Wąskiemu wybuchając śmiechem.Jak dawniej zupełnie olśniewający Winiarski.

I mamy kolejny! :D Mamy ferie, więc nadrabiamy nieobecność :D Już w sobotę zapraszamy na specjalny, rozweselający rozdział walentynkowy. :D Całusy :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz